Wyjście z szafy vol.2

Restauracja Grono di Rucola w Sopocie, przy stadionie SKLA jest to miejscem magicznym i godnym polecenia! Pewnie zapytacie dlaczego!

Po pierwsze ze względu na lokalizację. Otoczenie lasu i stadionu jest kompletnym przeciwieństwem gwarnego i zaludnionego Sopotu! Tutaj można oddychać wciąż morskim powietrzem w zaciszu lasu sosnowego ...

Po drugie ze względu na autorskie menu Szefa Kuchni Roberta Zielińskiego. Pan Robert posiadł wielką sztukę umiejętnego łączenia smaków, a tym samym tworzenia prawdziwej uczty dla podniebienia.

Świeża makrela nadziewana aromatycznymi ziołami i suszonymi pomidorami podana z sosem i marynowanym topinamburem – brzmi zachęcająco. Ja jednak podeszłam do tego dania z pewną rezerwą, gdyż makrela sama w sobie jest bardzo tłusta, a w przeszłości miałam raczej kiepskie doświadczenie z tą rybą. Dałam się jednak skusić Panu Robertowi, na pokuszenie moich kubków smakowych. Okazało się, że było warto! Jednakże największym odkryciem okazał się topinambur, czyli bulwa słonecznika bulwiastego, która jest bogatym źródłem potasu, żelaza i tiaminy. Zachęcam do zapoznania się z właściwościami prozdrowotnymi tego warzywa! Jest wyjątkowe, a Ja na pewno się z nim zaprzyjaźnię.

Pieczona pierś z kaczki z marchwią w sezamie i pomarańczach oraz ziemniakiem faszerowanym borowikami, którą jadła moja przyjaciółka Magda, była istnym preludium smaku! Skąd wiem? Byłam świadkiem odgłosów zachwytu i podziwu wydobywających się z niej w trakcie konsumpcji :)

Jeżeli ktoś nie lubi śledzia ( a znam takich – pozdrawiam kolegę Marka:) ), to koniecznie zachęcam do spróbowania filetów śledziowych duszonych w winie z kolendrą i korzenną marchewką, skropionych sosem cytrynowym. Jest to potrawa absolutnie wyjątkowa, ponieważ zupełnie nie czuć smaku tłustego śledzia!

Po trzecie ze względu na wysoką jakość serwisu personelu restauracji. Serwis ten zawiera podstawowe, jednakże często nie stosowane elementy, takie jak; uśmiech, nawiązanie kontaktu z klientem i odpowiadanie na jego potrzeby oraz zachęcanie do odkrywania nowych smaków. Dziękuję całemu personelowi restauracji za tak pozytywne doświadczenie i tworzenie tego wyjątkowego miejsca.

Mam nadzieje, że wystarczająco zachęciłam Was do odwiedzenia magicznego, drewnianego domku otulonego sosnowym lasem.

Marzena